piątek, 22 czerwca 2007

równowaga

Spacerując po necie trafiłam na ciekawe forum. Cichy zakątek dla zmęczonego oka.
Wczytałam się w ludzkie słowa, pozostawione dla przechodnia. Atmosfera czytanych postów dawała spokój. Niewymuszona grzeczność i ciepło płynęło z każdego tematu.

Aż tu nagle pewnego dnia zjawiskowo objawił sie dogmat. Lepką słodkością wlewał miód życiowych mądrości. Wystarczyło szturchnąć słowem, a stracił równowagę i ruszył potopem. Woda była wszędzie.

Przykład naczynia, które rozlewa obryzgując niepotrzebnie wszystko wokół siebie. Lejąc na oślep w pełne nektaru kielichy. Do kieliszka wina - wiadro wody. Utrata smaku byłaby największą klęska tego miejsca.



"Daremne żale próżny trud, bezsilne złorzeczenia" - za Asnykiem: Veilaine