czwartek, 9 sierpnia 2007

porwanie emocjonalne

Kiedy dopada mnie wypalenie zawodowe, wpadam do księgarni. Ostatni połów spokoju nazywa sie Inteligencja Emocjonalna Daniela Goleman. Ponad pięćset stron o tym, jak uwodzą emocje. To podręcznik sterownika. Szczególnie przydatny do walki ze sztormem. Jak płynąć, żeby nie zatonąć i znowu zobaczyć spokojne fale swojego życia.
Mijać statki nie rozbijając się o nie. Odepchnąć się od mielizny strachu i niechęci. Wypluć wyżute myśli, które zgorzkniały w sercu. Znów wypłynąć na głębokie morze i wtulić się w horyzont.



Żagle postawione. Muzyka uderza. Myśli płyną swobodnie w nieznanym kierunku.
Ciekawość odkrywcy zwycięża. Dziś wiatrem jest Kitaro.



Fragment opasłego tomiska:

Jak mówi stara japońska przypowieść pewien skory do zwady samuraj przyszedł do mistrza Zen z żądaniem, aby wyjaśnił mu, na czym polega różnica między piekłem a niebem.

Mnich jednak odparł z szyderstwem:
"Jesteś zwykłym gburem. Nie mam zamiaru marnować czasu na rozmowy z takimi jak ty".
Urażony samuraj wpadł we wściekłość i wydobywszy miecz z pochwy krzyknął:
"Zabiję cię za te impertynencje!"

"To właśnie - odparł spokojnie mnich - jest piekło"

Zaskoczony prawdziwością słów mnicha, samuraj uspokoił się, schował miecz i złożył głęboki ukłon, dziękując za wyjaśnienie.

"A to - rzekł mnich - jest niebem"